czwartek, 25 czerwca 2015

Louisa May Alcott - "Małe kobietki"

źródło
TYTUŁ: Małe kobietki
AUTOR: Louisa M. Alcott
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 306

Rodzina Marchów, przed laty wiodło im się dobrze, ale los bywa przewrotny, teraz liczą się z każdym groszem. Żyją skromnie, ale są rodziną bardzo się kochającą, rodzice wpajają swoim czterem córkom zasady (prowadzenie gospodarstwa domowego, szycie, skromność, modlitwa która ma dać im ukojenie i poprzez nią mają pracować nad swoimi charakterami), dzięki którym będą dziewczętami skromnymi ale z mnóstwem zalet. 

Mama - zwana Mamisią, pracująca i wychowująca swoje cztery córki. Zawsze jest przy nich i służy im dobrą radą, chce wychować swoje córki na dobre i pracowite dziewczęta, by w życiu były szczęśliwe. Ona sama to chodzące dobro, współczująca i dobroduszna, nie odmówi nikomu pomocy. Nie tylko mama dla dziewcząt, ale również ich powiernica i przyjaciółka, jej córki są dla niej najważniejsze, są jej światem.

Tata - kapelan, obecnie przebywa poza domem, uczestniczy w wojnie secesyjnej po stronie Unii. 

Meg - szesnastoletnia, najstarsza z córek państwa March, wyrastała na prawdziwą piękność. Lubi matkować młodszym dziewczętom, pracuje jako guwernantka - nie lubi swojej pracy, uwielbia luksus - suknie, pantofelki na wysokich obcasach, wesołe towarzystwo, przyjęcia, wyprawy, jednak rodzina nie jest majętna i Meg musi sama pracować. 

Jo - a właściwie Josephina, piętnastolatka która jest niczym chłopak, wszędzie jej pełno, posiadaczka pięknych długich włosów które były jej dumą, zarabia dotrzymując towarzystwa swojej starej ciotce March, miłośniczka książek - w przyszłości sama chce być sławną pisarką.

Beth - tak naprawdę Elizabeth, trzynastolatka, miła, spokojna, o cichym głosiku, ale z wielkim talentem do muzyki i śpiewu, pianino to jej życie. Całe dnie spędza w domu pomagając gosposi w jego utrzymaniu, tu się uczy, jest wylękniona i boi się ludzi, opiekuje się swoimi lalkami jak własnymi dziećmi. 

Amy - najmłodsza, z manierami wielkiej damy i słownictwem które nie zawsze jest odpowiednie do sytuacji, rozpieszczana co doprowadza ją do manii wielkości i próżności, marudząca.

Ameryka, zima, Boże Narodzenie, dziewczęta wspólnie zastanawiają się co sobie kupić za swoje skromne oszczędności, w końcu są święta, czas radości i prezentów. Jednak po wspólnych naradach postanawiają że każda kupi coś dla mamy od siebie. Wieczór, rozmowy z mamą i list od taty który jest jedyną nicią łączącą rodzinę. Dziewczęta za namową mamy, by kształtować swoje charaktery i pracować nad sobą będą w ciągu całego roku odgrywać "Wędrówkę pielgrzyma". I tak to poznajemy rok z życia czterech "małych kobietek", ich wzloty i upadki, łzy, pierwsze miłostki, tęsknoty, smutki i radości, braterską przyjaźń z osieroconym sąsiadem i jego groźnym dziadkiem, zabawy, psoty i figle. Widzimy również jak dojrzewają, jak kształtują się ich charaktery, jak z małych dziewczynek stają się małymi kobietkami.

Jestem ogromnie zaskoczona tą książką, spodziewałam trudnego języka, męczących opisów i nie specjalnie wciągającej fabuły, ale skusiłam się na nią bo w końcu to klasyka, a ja książki nie czytałam.
I co, jakże się myliłam - rewelacyjna książka, po prostu jestem nią zachwycona. Autorka zabrała nas do Ameryki w lata sześćdziesiąte XIX wieku, gdzie poznajemy niezwykłą rodzinę i jej przyjaciół. Język którego tak się obawiałam jest prosty i lekki, opisów bardzo mało, a cała fabuła interesująca i wciągająca, bohaterowie - wyraziści, ciekawi, wprost fascynujący, humor i interesujące dialogi. Jeżeli ktoś obawia się że w książce będzie za dużo umoralniających tekstów, że cała praca nad charakterami i pokładanie nadziei w Bogu będzie nudne i mało wciągające - nic bardziej mylnego. "Małe kobietki" mają w sobie ogromne pokłady nadziei, zabawy, humoru, oczywiście patriotyzmu, bo nie możemy zapomnieć że to czasy kiedy trwała wojna secesyjna. Czytając książkę czujemy jak z kartek bije ciepło i matczyna miłość, czuć ciepło domowego ogniska i więź która łączy rodzinę.
Jak już wspomniałam osobiście jestem książką zachwycona i tym którzy jej jeszcze nie czytali gorąco polecam, klasyka - ale taka którą warto przeczytać.

Z przyjemnością przeczytałabym dalsze losy bohaterek, ale nie wiem czy w Polsce były te książki wydane: "Małe kobietki. Dobre żony", "Mali mężczyźni", "Chłopcy Jo". Obszukałam internet i nie trafiłam na polskie wydania, może Wy coś o tym wiecie?

Plakat z filmu "Małe kobietki" z 1994 r.
źródło


"Małe kobietki" były kilka razy ekranizowane, ale do najbardziej znanej ekranizacji należy film z 1994 roku, gdzie reżyserem była australijska - Gillian Armstron. Film był nominowany do trzech Oskarów i je zdobył: dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (Winona Ryder), za najlepszą muzykę filmową, za najlepsze kostiumy. Nie oglądałam filmu, ale na pewno będę chciała go obejrzeć, a jak widzicie na plakacie główne role zagrały same znakomitości.

Krótko podsumowując, świetna książka którą gorąco polecam i i nie ważne jaki macie gust literacki, to książka która na pewno Wam się spodoba.

Moja ocena: 6/6 







Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Dorocie z Wydawnictwa MG



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Z półki"



16 komentarzy:

  1. Na pewno kiedyś przeczytam, bo to w końcu klasyka, która wypada znać. Nie miałam jeszcze okazji się z nimi zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Melu, czytałam jakiś czas temu i to była świetna lektura. Klasyka, której potrzebowałam. Siedziałam pod kocem z książką i tak mi było dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca książka, którą chętnie bym przeczytała. Niestety nic nie wiem o polskich wydaniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że ten tytuł należy już do klasyki literatury i na pewno się do niej przymierze wcześniej czy później :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, już od tak dawna przymierzam się do tej książki, że aż wstyd, iż wciąż po nią nie sięgnęłam... Dzięki, że mi o niej przypomniałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam, czytałam! Uwielbiam! Moja miłość zaczęła się początkowo od filmu, potem przeczytałam książke- jak zawsze dużo, dużo lepszą od swej wersji filmowej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cały czas sobie obiecuję, że przeczytam tę książkę i ciągle to odkładam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Małe kobietki to przecudowna książka, uwielbiam ją!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie specjalnie przepadam za klasyką. Choć skoro piszesz że język jest lekki i prosty, a fabuła wciągająca, to może jednak dam szansę tej książce :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki nie czytałam, ale oglądałam ekranizację, która przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka zachęcająca recenzja i tyle pozytywnych komentarzy! :) Trzeba będzie nadrobić te "klasyczne" braki w znajomości lektur. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie dla mnie, chociaż... kto wie? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ją na półce i koniecznie muszę przeczytać. Koniecznie, nawet podwójnie, bo książka znajduje się na liście BBC top 100, a tę listę czytam :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam kiedyś książkę, której główna bohaterka zachwycała się właśnie tą pozycją. Od tamtej pory marzy mi się, żeby ją przeczytać, ale jakoś nigdy mi z tym nie po drodze :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Oglądałam ekranizację. Chętnie zapoznałabym się z książką :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli mnie odwiedziłeś/aś, będzie mi miło jeżeli pozostawisz ślad w postaci komentarza. Komentarze wulgarne i anonimowe, będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...